Kanał Mochyński był miejscem zmagań wędkarzy koła Wschowa 1, którzy rywalizowała w zawodach o Puchar Sekretarza Koła. W imprezie wzięło udział 32wędkarzy, w tym jedna kobieta ,oraz 2 juniorów. Połowom sprzyjała słoneczna aura, która sprawiła, że czterogodzinne zawody wydawały się za krótkie. Praktycznie każdy z zawodników coś złowił. W łowisku dominowały małe i średnie ryby, które najlepiej
łowił Jacek Bielecki. Łowiąc ponad cztery kilogramy ryb to właśnie Jacek Bielecki okazał się triumfatorem pierwszych przedwiosennych zawodów w tym roku.
Klasyfikacja końcowa:
1.Bielecki Jacek 4,150kg
2.Król Wojciech 3,670kg
3.Samuś Zbigniew 3,340kg
4.Białek Ryszard 3,190kg
5.Grzana Janusz 2,850kg
6.Janczak Andrzej 2,830kg
7.Biernat Zbigniew 2,770kg
8.Orłowski Leszek 2,600kg
9.Jurgawka Andrzej 2,520kg
10.Jackowski Stanisław 2,450kg
10.Pawlukiewicz Stanisław 2,450kg
12.Brzostowski Mariusz 2,410kg
13.Nowacki Robert 2,300kg
14.Kokociński Jacek2,160kg
15.Sadłoń Jacek 2,140kg
16.Drzewiecki Robert 2,110kg
17.Jankowski Marek 2,090kg
18.Chudziak Przemysław 2,030kg
19Jurgawka Tomasz 1,970kg
20.Kamiński Grzegorz 1,910kg
21.Skład Marian 1,760kg
22.Warcholak Andrzej 1,630kg
23.Wieromiej Leszek 1,510kg
24.Jankowski Edward 1,390kg
25.Barwiński Józef 1,250kg
26.Ciesielska Wiktoria 1,200kg-Junior
27.Pawlukiewicz Jarosław 1,070kg
28.Nowacki Grzegorz 1,020kg-Junior
29.Ciesielski Rayjmund 0,890kg
Komentarze
i wszystka w super formie wróciłs do wody ??
Nareście rozpoczeliśmy sezon.
Teraz jeszcze przed nami około 30x zawody, ale się cieszymy pokażemy tej płoci jak potrafimy ją kaleczyć.
Sekretarzu , a ile teraz kolega kupił alkoholu ? Czy kolega widział tym razem nawalonych ?
Po zawodach jeden z kolegów chciał moim samochodem odjechać.
Tyle się o tym piszę , a oni jak matoły, im więcej tym lepiej !
Żadnych wniosków, jedynie masówa , zaniekłócanie spokoju i ostoi ryb, a przecież jest tarło lub za chwilę będzie innych gatunków. Ryba potrzebuje ciszy a nie biczowanie wody.
A wiecie dlaczego tak jest ? Bo tych paru Panów, przyjaciół ryb, nie zna słowa "etyka"
Dla nich najważniejsze to pochałasować , narobić trochę szumu w okół własnej osoby, przedstawić się jako "wielki wędkarz" z którym nie mają nic wspólnego. No i najważniejsze IMPREZA.
To najważniejszy cel organizatora.
Wielu z Was pisząc tu, uświadomiło mi że kanałowe trzepanie płoci i okleji nie ma nic wspólngo z wędkarstwem. A na dodatek stałem koło "krzykacza" .
Wiecie o kogo chodzi ?
Przyjechałem bardziej zmęczony z nich , niż przed wyjazdem.
Chyba zrezygnuję z przyjeżdżania.
Nowe łowisko, nareszcie, już miałem dość tego Łęgonia. To pusta woda, jestem za zasypaniem jej.
Tylko o innej porze roku, poza tarłem, podałbym Pana do sądu koleżeńskiego za ten termin.
Rwanie drobnicy i to wszystko. Puchary rozdane i do następnego.
czy pan zwariował , mówią mi że zaplanował pan około 20 zawodów w tym roku. A kiedy mąż będzie w domu, kiedy działkę skopie. Mam remont w tym roku, dach cieknie, mieszkanie muszę malować, a Pan co tydzien organizuje zawody.
Mąż tylko o zawodach, że to obowiązkowe, że sekretarz grozi karami itd. ...do kościoła już nie ma czsu chodzić. Jak tak dalej będzie to ja go do pana spakuję.
Niech Pani już nie będzie taka i puści Andrzeja na te ryby. Działkę może i Pani nie skopie , remont niech Pani zrobi wynajętą firmą, a do kościoła ?
Dam propozycję aby wikary przyjeżdżał w teren i tam zrobił mszę polową.
Dla nas najważniejsze to zawody.
A czy zarząd przejmie Pani męża na pokój tego to nie wiem ? Ale w eksmisji to honorowo pomożemy.
Ja jestem w klubie od lat i dla mnie zawsze spadnie jakaś kość.
A poza tym wszystko mam w d..ie , i tak trzymać. Trzeba się umieć ustawić, to i rybkę mam i co wypić jest.
Ja jestem za tym zarządem, jeślisz głupi to cierp.
My tylko jeżdzimy po zawodach, Prezesiunio nie pozwoli mi zrobić krzywdy. Sekretarz też dobry chłop, zawsze jakiś prezent ma.
Popierajcie tych kolegów a co będzie za 5, za 15 lat to nich się inni martwią, mnie to zwisa.
muszę niestety przyznać koledze rację,
zawody w okresie tarła to bardzo niewłaściwy termin sekretarzu. A miałem Pana za etycznego wędkarza.
W tym okresie woda-ryba potrzebuje spokoju a nie jadki na drobnicy.
I jeszcze podaje Pan tą informację do internetu, to SKANDALICZNE zachownie.
Oczywiście wykluczyć z PZW.
Może macie rację że w okresie wczesnowiosennym nie powinno się niepokoić ryby, ale to w końcu łapaliśmy tylko płoć. A zawody odbyły się za nasze pieniądze.
Płoć oczywiście powróciła do wody, a czy w stanie dobrym to już inna sprawa. Ja wiem że płoć jest wyjatkowo wrażliwa na ingerencję i nie przeżywa jej wiele.
Pozdrawiam miłośników ryb.
Nigdzie teraz i o tej porze roku nie łapie się wiele. Ja pojadę na następne.
Moja żona nie robi mi awantur , remontu nie mam, a do kościoła pójdę po sezonie.
Teraz dla mnie wędkarstwo jest ważniejsze.
kolego z zarządu, czy kolega nie widzi różnicy między zawodami 30-40 ludzi a indywidualnym podejście nad wodę.
Ja do stanowiska podchodzę jak lis na polowaniu , a na stanowisku nawet uspokajam oddech aby nie było za głośno. A jak podchodzi, jak się zachowuje (przecież krzykacz był z wami) grupa
ludzi gdzie tylko co drugi jest wędkarzem.
Niech Pan nie usprawiedliwia się w ten sposób mówiąc jedżcie na ryby w lipcu.
Bo ja mówię , organizujcie zawody ale po maju i w rozsądnych ilościach.
O imprezowaniu w czasie i po zawodach to chyba kol. się już naczytał, a "zadipowany"
wędkarz jest wzbogacony szczególnie o "wysoka kulturę"
Przecież dla zarządu to obojętne czy się zakłóca tarliska. Im tylko chodzi o imprezę i "zadipować się" jak to napisałeś.
Miet , czy słyszałeś że nasz prezesiu robi odłowy na Lginiu ?...o tej porze roku. ?
PREZES oszalał , pozwala odławiać ryby na Dużym Lginiu !!!
Nikt pozostały z zarządu nic nie wie, chyba że v-ce prezes ?
Odławiać ryby ( wyrazić zgodę ) w marcu,
po tarle sandacza i szczupaka.
To tylko we Wschowie w Kole nr 1
--------------------------
APEL do młodzych wędkarzy, weście to KOŁO we swoje władanie od nowego roku wyborczego, bo Ci dotychczasowi rozkradną wszystko.
Odławiać ryby ( wyrazić zgodę ) w marcu,
po tarle sandacza i szczupaka.
To tylko we Wschowie w Kole nr 1
Wczoraj, preses wyraża zgodę na odłów ryb na Lginiu.
Odłów kontrolny leszcza, płoci, najogólnej mówiąc drobnicy. A w siatka sandacz i węgorz, z boku zorganizowany "sklep rybny". a nasze władze stoją z boku i się głupio uśmiechają .
To cały prezes i v-ce prezes Koła n1 Wschowa. Patrzy na rabunek naszej ryby i wszystko jest ok, a bagażnik się ugina. Za chwilę odjeżdża do domu ( chyba skrobać)i pozostawia członków sam na sam z problemem.
Koledzy zadzwonili po Policję , która interweniowała. Niestety już było za póżno, ryba została rozdysponowana.
Oczywiście dla elity z okręgu i naszego bossa i v-ce.
Napiszcie jakie jest Wasze zdanie ?
Przypominam Kolegom za rok mamy zebranie WYBORCZE.
http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,legalne-klusownictwo,46520.html